czwartek, 31 stycznia 2013

"Stracone walentynki"

Ku pamięci osoby, która miała ogromny wpływ na przebieg mojego życia, napisane w 5. rocznicę Jej śmierci. Była moją przyjaciółką, choć było między nami wiele lat różnicy, była obrończynią, choć wiedziała, że zawiniłam. Przepraszam, kocham Cię i tęsknię, kochana.
 ~
Myślałam, że będziesz zawsze,
W moich oczach byłaś nieśmiertelna,
Ale musiał nadejść ten dzień,
Tak smutny i tragiczny w skutkach.
Choć byłam dzieckiem,
Wiedziałam, że nie wrócisz. 
I choćbym płakała i wariowała,
Nie zmienię losu życia.
Nikt nie zmieni.
Siedzę teraz tu,
O tej samej godzinie, co 5 lat temu,
I tęsknię jeszcze bardziej.
Nikt nie wpada z wiadomością,
Nie zanoszę się płaczem,
Choć w oczach mam łzy,
Mogę tylko odmówić zdrowaśkę.
Cały dzień w szpitalu,
A po powrocie padnięcie na kolana
I przed świętym obrazem modlitwa
Z zalanej łzami kartki.
Wierzyłam, że pomoże,
Ale nie.
Poczułam się oszukana, zdradzona.
Ten złowieszczy dzwonek telefonu,
I głos rujnujący moje życie,
Wciąż odbija się echem w mojej głowie.
Moja własna tragedia pisana wierszem.
A potem pogrzeb w walentynki i to politowanie innych,
Patrzących na szalejące z rozpaczy dziecko,
Które nie chce odejść od trumny,
Bo wie, że wtedy już na pewno będzie koniec.
Kiedy mama sprzątała Twoje rzeczy,
Nie mogłam na to patrzeć.
Broniłam wszystkiego jak lwica,
Bo w nich byłaś Ty.
Kochana, tak tęsknię.
Tak się cieszę, kiedy odwiedzasz mnie w snach.
Przepraszam, że nie byłam dla Ciebie 
Tak dobra, jak na to zasługiwałaś.
Mój najwspanialszy autorytecie,
Dziękuję Ci, za wszystko,
Za wysłuchanie, obronienie, doradzenie i pomoc.
Za to, że byłaś…
I jesteś, wciąż jesteś w pamięci, wspomnieniach,
Na pożółkłych fotografiach.
Ja wierzę, że patrzysz,
Odwiedzaj mnie w snach, bym nie była sama.
Błagam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie zapraszam do komentowania, nawet jeśli ma być to krytyka. Każdą wskazówkę, poprawkę biorę sobie do serca, co pozwala być co raz lepszą w tym, czym się zajmuję. Ty także możesz mi pomóc.